wtorek, 3 września 2013

5. Pierwszy dzień w Studio 21...!

Następnego ranka Violetty mama budzi ją na śniadanie, a potem mogła już iść do Studia. Nie mogła się doczekać gdy już tam wejdzie... Violetta powoli szła do Studio i po drodze sobie myślała;
" No i jestem jaka jestem... cieszę się, jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że rodzice pozwolili mi pozwolili chodzić do Studio. Ciekawe jak tam jest... Na jakie osoby trafię i jak będą mnie tolerować. Chciałaby m mieć już teraz moich przyjaciół przy sobie...!"
  Violetta dociera powoli do Studia aż ty za zakrętem już punkt do którego miała dojść. Ale co za pech  zapomniała wsiąść swoich dokumentów które powinna pokazać dyrektorowi żeby mogła dołączyć. 
 Jak najszybciej zadzwoniła do taty pod numer 435-890-618...! 
- Tato przyjedź z moimi dokumentami, szybko, są na biurku u mnie w pokoju!! Tylko szybko ba ja już czekam  pod Studiem...- powiedziała Violetta
- Dobrze ale nie panikuj aż tak bardzo... Ok?!- powiedział tata Violi
- Dobrze. Pa.
- Pa...
  Violetta czekała na tatę nie mal 10 minut a on się pojawił. Poszedł również do sklepu i kupił jej picie i rogalika na przerwę bo nie zjadła całego śniadania w domu...
- Violetto!- zawołał tata
 Violetta podeszła do okna samochodu i wzięła swoje dokumenty..
-Dzięki tato,dziękuję że mi przywiozłeś to jest dla mnie takie ważne.. A teraz jedź do domu pomóc mamie w pracy.-powiedziała Violetta
-A może lepiej pość z tobą córciu?- zapytał tata.
- Nie, nie trzeba dam sobie radę. Pa...
-Pa...
 Violetta pobiegła do środka i myśli sobie;
"Ale tu pięknie jest w środku, muszę się zapytać kogoś gdzie jest gabinet dyrektora..."
 Zobaczyłam jakiegoś chłopaka na korytarzu i zapytałam się go;
- Dzień dobry, możesz mi powiedzieć gdzie jest gabinet dyrektora?-zapytałam nieznajomego
-Najpierw na prawo, prosto i jeszcze raz na prawo.-opowiedział
-Dziękuję.
-Proszę bardzo.
 Violetta poszła do gabinetu dyrektora i tam złożyła wszystkie dokumenty o przyjęcie do Studia 21. Wieczorem dostała telefon od Studia 21 i okazało się że została przyjęta do szkoły muzycznej. Violetta była bardzo uradowana tym co się stało.

 Szybko zeszła na dół i piszczy z radości aż mama się pyta;
- Co się stało?- zapytała mama
-Aaa... zostałam przyjęta do szkoły muzycznej. Aaa...-opowiedziała
-Aaa.... ale fajnie córciu!!!
 Mama Violi i Viola skaczą i tańczą oraz piszczą z radości?!
  "To tylko ja w tej rodzinie jestem normalny? Może się coś stało że się zrobiły z nich takie wariatki!" Pomyślał sobie tata?!
- Dołączysz do nas tato?-zapytała Viola
- Niestety nie bo ja idę sobie robić kawę- opowiedział 
- Aaa... no tak to ty jeszcze nie wiesz?
 Tata wraca z kuchni  z kawą w kubku i nagle staje w miejscu i się pyta;
- No co się stało?-zapytał z za interesowaniem nie wiedząc o co chodzi.
-Zostałam przyjęta do szkoły muzycznej!!! Aaa...  Super co nie?!- od powiedziała jego córka

 Tata zrobił dziwną minę  opuścił kubek na podłogę i dołączył w mig do reszty ...