Następnego ranka Violetty mama budzi ją na śniadanie, a potem mogła już iść do Studia. Nie mogła się doczekać gdy już tam wejdzie... Violetta powoli szła do Studio i po drodze sobie myślała;
" No i jestem jaka jestem... cieszę się, jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, że rodzice pozwolili mi pozwolili chodzić do Studio. Ciekawe jak tam jest... Na jakie osoby trafię i jak będą mnie tolerować. Chciałaby m mieć już teraz moich przyjaciół przy sobie...!"
Violetta dociera powoli do Studia aż ty za zakrętem już punkt do którego miała dojść. Ale co za pech zapomniała wsiąść swoich dokumentów które powinna pokazać dyrektorowi żeby mogła dołączyć.
Jak najszybciej zadzwoniła do taty pod numer 435-890-618...!
- Tato przyjedź z moimi dokumentami, szybko, są na biurku u mnie w pokoju!! Tylko szybko ba ja już czekam pod Studiem...- powiedziała Violetta
- Dobrze ale nie panikuj aż tak bardzo... Ok?!- powiedział tata Violi
- Dobrze. Pa.
- Pa...
Violetta czekała na tatę nie mal 10 minut a on się pojawił. Poszedł również do sklepu i kupił jej picie i rogalika na przerwę bo nie zjadła całego śniadania w domu...
- Violetto!- zawołał tata
Violetta podeszła do okna samochodu i wzięła swoje dokumenty..
-Dzięki tato,dziękuję że mi przywiozłeś to jest dla mnie takie ważne.. A teraz jedź do domu pomóc mamie w pracy.-powiedziała Violetta
-A może lepiej pość z tobą córciu?- zapytał tata.
- Nie, nie trzeba dam sobie radę. Pa...
-Pa...
Violetta pobiegła do środka i myśli sobie;
"Ale tu pięknie jest w środku, muszę się zapytać kogoś gdzie jest gabinet dyrektora..."
Zobaczyłam jakiegoś chłopaka na korytarzu i zapytałam się go;
- Dzień dobry, możesz mi powiedzieć gdzie jest gabinet dyrektora?-zapytałam nieznajomego
-Najpierw na prawo, prosto i jeszcze raz na prawo.-opowiedział
-Dziękuję.
-Proszę bardzo.
Violetta poszła do gabinetu dyrektora i tam złożyła wszystkie dokumenty o przyjęcie do Studia 21. Wieczorem dostała telefon od Studia 21 i okazało się że została przyjęta do szkoły muzycznej. Violetta była bardzo uradowana tym co się stało.
Szybko zeszła na dół i piszczy z radości aż mama się pyta;
- Co się stało?- zapytała mama
-Aaa... zostałam przyjęta do szkoły muzycznej. Aaa...-opowiedziała
-Aaa.... ale fajnie córciu!!!
Mama Violi i Viola skaczą i tańczą oraz piszczą z radości?!
"To tylko ja w tej rodzinie jestem normalny? Może się coś stało że się zrobiły z nich takie wariatki!" Pomyślał sobie tata?!
- Dołączysz do nas tato?-zapytała Viola
- Niestety nie bo ja idę sobie robić kawę- opowiedział
- Aaa... no tak to ty jeszcze nie wiesz?
Tata wraca z kuchni z kawą w kubku i nagle staje w miejscu i się pyta;
- No co się stało?-zapytał z za interesowaniem nie wiedząc o co chodzi.
-Zostałam przyjęta do szkoły muzycznej!!! Aaa... Super co nie?!- od powiedziała jego córka
Tata zrobił dziwną minę opuścił kubek na podłogę i dołączył w mig do reszty ...
Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie...
wtorek, 3 września 2013
czwartek, 29 sierpnia 2013
4. Dłuższa kolacja
Kolacją ciągle trwa a rodzice Violetty mają jej coś ważnego do powiedzenia;
-Violetto mieliśmy ci powiedzieć o tym studio...- powiedziała mama.
"Ciekawa jestem co mi powiedzą, już nie mogę się doczekać czy mi pozwolą czy nie. Jeżeli mi nie pozwolą to ja mam coś nie tak z głową bo samą się o to ich zapytałam . Nawet nie wiem po co ja się o to ich pytałam jak i tak na bank się nie zgodzą. A jak tak to będzie superowo! Super..."- powiedziała sobie w myślach Viola.
- Tak mamo i co postanowiliście...- powiedziała Viola.
-Razem z tatą postanowiliśmy, że jak chcesz to możesz chodzić do Studio 21.- powiedział tata.
-Ooo... nawet nie wiecie jak ja jestem szczęśliwa. Dziękuje wam. A za to możecie wybrać za mnie język po któremu będę śpiewać...- krzyknęła a zaraz potem się zaśmiała.
-Violetto mieliśmy ci powiedzieć o tym studio...- powiedziała mama.
"Ciekawa jestem co mi powiedzą, już nie mogę się doczekać czy mi pozwolą czy nie. Jeżeli mi nie pozwolą to ja mam coś nie tak z głową bo samą się o to ich zapytałam . Nawet nie wiem po co ja się o to ich pytałam jak i tak na bank się nie zgodzą. A jak tak to będzie superowo! Super..."- powiedziała sobie w myślach Viola.
- Tak mamo i co postanowiliście...- powiedziała Viola.
-Razem z tatą postanowiliśmy, że jak chcesz to możesz chodzić do Studio 21.- powiedział tata.
-Ooo... nawet nie wiecie jak ja jestem szczęśliwa. Dziękuje wam. A za to możecie wybrać za mnie język po któremu będę śpiewać...- krzyknęła a zaraz potem się zaśmiała.
Violetta jutro ma iść do szkoły muzycznej i zapoznać się ze wszystkim. Sama teraz sobie myśli;
"Ciekawe jak tam jest i czy mnie wszyscy za akceptują, jako normalną dziewczynę a nie za jakąś dziwaczkę. Chcę śpiewać i chcę żeby każdy poznał mój prawdziwy talent. Jestem ciekawa czy jest tam ktoś lepszy w śpiewaniu odemnie. No w sumie ja tego nie wiem ale myślę że poznam tam jakieś fajne osoby, ale jak ja lubię słuchać na internecie piosenek Seana Kingstona, Miley Cyrus, Justina Biebera oraz 1d. J a normalnie ich koffam bez nich żyć nie mogę!!!"
Jak Violetta nie może żyć bez 1d ! Ale jest to bardzo dziwne, jutro poznaje nowych kolegów i ciekawe jak zacznie do nich zagadywać?!
" Mam nadzieję że poznają mój talent ci nowi no i fajnych kolegów zaproszę do mnie na przyjęcie urodzinowe a potem może kiedyś na ognisko. Tylko jednego mi brakuje, moich przyjaciółek starych, chciałabym żeby one teraz tu przy mnie były, chcę tylko tego. A ja naprawdę mam chyba coś nie tak z głową bo ja dałam się wyprowadzić do Buenos Aires. No tak przecież ja zapomniałam że mieszkam w Argentynie. Jeszcze tego mi brakowało!!!"
środa, 28 sierpnia 2013
3.Domowe porządki...;*
Nastał już nowy ranek, a Violettę mama zawołała na śniadanie.
Przy stole Violetta zapytała mamy;
- Mamo już postanowiliście czy będę mogła chodzić do Studia 21?- zapytała
-Kochanie teraz ci nie powiem, dopiero wieczorem. Dobrze?!- odpowiedziała na pytanie Violetty.
- Czemu nie powiecie tego mi teraz! Chcę wiedzieć!- wykrzyknęła po czym odeszła od stołu.
Na tym skończyła się rozmowa. Godzinę później mama zawołała Violettę na dół żeby poszła do kotłownie i wzięła rękawice i poszła do ogrodu wyrywać chwasty . Mam tym czasem była w domu i gotowała obiad, a Violetta zaczęła rozmawiać z tatą;
- Tato kiedy powiecie mi o tym Studio 21, nie mogę się doczekać aż mi to powiecie.- powiedziała z radości do taty.
- Powiemy ci dopiero na kolacji?!Dobrze.- powiedział tata Violi.
- No dobra, A zabierzesz mnie niedługo na basen? Proszę-zapytała z niecierpliwością oraz czekając na odpowiedź ojca.
-No nie wiem, zależy od ciebie czy ty umiesz? Bo jeżeli tak to pojedziemy ale nie wiem kiedy, jak już wyjątkiem było by że zrobię sobie wolny czas dla mojej pięknej córki. No bo wiesz że ja i mama cię bardzo kochamy , także pojedziemy na ten basen jak będzie ciepło. Ok?- rozgadał się tata Violi.
Violetta wzdycha , minęło 3 i pół godziny później, a mama woła na obiad . Violetta z mamą i tatą zjedli obiad i idą całą trójką kończyć domowe porządki na dworze i zaczną w domu ale cóż każdy będzie miał znowu obowiązek;
Violetta- posprząta swój pokój, umyje naczynia po obiedzie i powiesi pranie...
Tata- posprząta kuchnię, wyniesie śmieci , pozamiata cały dom...
Mam- posprząta swój pokój, jadalnię i salon oraz umyje w całym domu podłogę..
Jak Violetta zaczęła sprzątać swój pokój myślała sobie przez ten czas " Ciekawe czy będę mogła chodzić uczyć się śpiewu w Studio 21. Oby mi powiedzieli że mogę byłabym bardzo szczęśliwa. Ooo nie... nie mogę o tym myśleć jeszcze będą mnie o coś podejrzewać że ich podsłuchiwałam jak o tym rozmawiali. Muszę o tym zapomnieć i to jak najszybciej. A no i jeszcze jedno niedługo są moje urodziny i chcę zrobić sobie przyjęcie urodzinowe z moimi nowymi kolegami, będę tak bardzo szczęśliwa w ten dzień. nareszcie skończyłam sprzątać swój pokój, idę sprzątać dalej"
- Mamo ja już skończyłam sprzątać swój pokój! Idę na dół myć naczynia!- krzyknęła Violetta.
- Dobrze Violetta.- powiedziała mama.
Violetta poszła myć naczynia do kuchni a mama tym czasowo skończyła sprzątać swój pokój i poszła sprzątać teraz jadalnie i salon. Violi tata nie radzi sobie z sprzątaniem kuchni jak narzazie sprzątnął dopiero połowę.
Minęło aż 2 i pół godziny jak wszyscy skończyli sprzątać, mama Violetty przygotowała pyszną kolację. Właśnie nakrywa do stołu gdyż Violetta poszła na komputer coś zobaczyć i tak mocno się wpatrzyła że nawet nie słyszała jak mama ją wołała na kolację. W końcu mama Violetty idzie do niej i mówi do niej żeby zeszła na kolację bo tata z mam ą Violi czekają żeby powiedzieć jej wieści o Studio21...
Przy stole Violetta zapytała mamy;
- Mamo już postanowiliście czy będę mogła chodzić do Studia 21?- zapytała
-Kochanie teraz ci nie powiem, dopiero wieczorem. Dobrze?!- odpowiedziała na pytanie Violetty.
- Czemu nie powiecie tego mi teraz! Chcę wiedzieć!- wykrzyknęła po czym odeszła od stołu.
Na tym skończyła się rozmowa. Godzinę później mama zawołała Violettę na dół żeby poszła do kotłownie i wzięła rękawice i poszła do ogrodu wyrywać chwasty . Mam tym czasem była w domu i gotowała obiad, a Violetta zaczęła rozmawiać z tatą;
- Tato kiedy powiecie mi o tym Studio 21, nie mogę się doczekać aż mi to powiecie.- powiedziała z radości do taty.
- Powiemy ci dopiero na kolacji?!Dobrze.- powiedział tata Violi.
- No dobra, A zabierzesz mnie niedługo na basen? Proszę-zapytała z niecierpliwością oraz czekając na odpowiedź ojca.
-No nie wiem, zależy od ciebie czy ty umiesz? Bo jeżeli tak to pojedziemy ale nie wiem kiedy, jak już wyjątkiem było by że zrobię sobie wolny czas dla mojej pięknej córki. No bo wiesz że ja i mama cię bardzo kochamy , także pojedziemy na ten basen jak będzie ciepło. Ok?- rozgadał się tata Violi.
Violetta wzdycha , minęło 3 i pół godziny później, a mama woła na obiad . Violetta z mamą i tatą zjedli obiad i idą całą trójką kończyć domowe porządki na dworze i zaczną w domu ale cóż każdy będzie miał znowu obowiązek;
Violetta- posprząta swój pokój, umyje naczynia po obiedzie i powiesi pranie...
Tata- posprząta kuchnię, wyniesie śmieci , pozamiata cały dom...
Mam- posprząta swój pokój, jadalnię i salon oraz umyje w całym domu podłogę..
Jak Violetta zaczęła sprzątać swój pokój myślała sobie przez ten czas " Ciekawe czy będę mogła chodzić uczyć się śpiewu w Studio 21. Oby mi powiedzieli że mogę byłabym bardzo szczęśliwa. Ooo nie... nie mogę o tym myśleć jeszcze będą mnie o coś podejrzewać że ich podsłuchiwałam jak o tym rozmawiali. Muszę o tym zapomnieć i to jak najszybciej. A no i jeszcze jedno niedługo są moje urodziny i chcę zrobić sobie przyjęcie urodzinowe z moimi nowymi kolegami, będę tak bardzo szczęśliwa w ten dzień. nareszcie skończyłam sprzątać swój pokój, idę sprzątać dalej"
- Mamo ja już skończyłam sprzątać swój pokój! Idę na dół myć naczynia!- krzyknęła Violetta.
- Dobrze Violetta.- powiedziała mama.
Violetta poszła myć naczynia do kuchni a mama tym czasowo skończyła sprzątać swój pokój i poszła sprzątać teraz jadalnie i salon. Violi tata nie radzi sobie z sprzątaniem kuchni jak narzazie sprzątnął dopiero połowę.
Minęło aż 2 i pół godziny jak wszyscy skończyli sprzątać, mama Violetty przygotowała pyszną kolację. Właśnie nakrywa do stołu gdyż Violetta poszła na komputer coś zobaczyć i tak mocno się wpatrzyła że nawet nie słyszała jak mama ją wołała na kolację. W końcu mama Violetty idzie do niej i mówi do niej żeby zeszła na kolację bo tata z mam ą Violi czekają żeby powiedzieć jej wieści o Studio21...
wtorek, 27 sierpnia 2013
2. Nowiusieńka szkoła
Dwa dni później, Violetta szła do nowej szkoły z mamą bo jeszcze musiały jedną rzecz wypełnić. Po drodze Violetta zaczęła coś mówić do swojej mamy;
- Mamo ja nie chcę chodzić do tej szkoły bo ja tu nikogo nie znam z wyjątkiem naszej cioci Celiny ,która uczy historii. Chcę wrócić do mojej starej szkoły bo tam znam wszystkich no i jeszcze tęsknię za moimi przyjaciółkami i za starymi nauczycielami- powiedziała Violetta.
- No ja wiem kotku że za nimi tęsknisz, ale co ja mam zrobić wiesz że tata ma teraz tutaj pracę i ja też pracuję z nim . A nie zawozilibyśmy cię codziennie do twojej starej szkoły prawie 500 km.- Powiedziała mama Violi.
- No to w tak jak wy za to nie możecie mnie zawozić do mojej starej szkoły to ja chcę chodzić do Studia 21 i uczuć się tam śpiewu, ja wiem że studio jest w tym mieście bo ostatnio tu byliśmy i zwiedzaliśmy Studio 21.
Tam znajdę sobie prawdziwych przyjaciół.- powiedziała Violetta.
- No niestety musimy porozmawiać o tym z tata, dobra.- odparła mama Violi
- Dobra no to chodźmy porozmawiać teraz z tatą za nim mnie do tej szkoły zapiszesz.Ok?-powiedziała Viola.
Violetta jechała samochodem z mamą do taty aby porozmawiać o studiu 21. Violetta aby jak dojechała do miejsca szybko wbiegła do domu i pobiegła prosto do biura taty i mamy , zapytała się;
-Tato mogę chodzić do Studia 21?- zapytała
- No muszę to przemyśleć z mamą, dobrze?! A teraz idź do pokoju się do końca rozpakuj ze swoich pudeł.- powiedział tata Violi
- Dobrze tato.- opowiedziała Violetta.
Tata i mama Violetty rozmawiają na temat Studia 21 , a Violetta w swoim pokoju rozpakowywuje swoje rzeczy z pudeł. Rodzice dziewczyny podjęli decyzję że Violetta będzie mogła chodzić do Studia 21 ale powiedzą jej o tym dopiero przy kolacji jutro, ponieważ przed mini dużo pracy w domu i w ogrodzie.
- Mamo ja nie chcę chodzić do tej szkoły bo ja tu nikogo nie znam z wyjątkiem naszej cioci Celiny ,która uczy historii. Chcę wrócić do mojej starej szkoły bo tam znam wszystkich no i jeszcze tęsknię za moimi przyjaciółkami i za starymi nauczycielami- powiedziała Violetta.
- No ja wiem kotku że za nimi tęsknisz, ale co ja mam zrobić wiesz że tata ma teraz tutaj pracę i ja też pracuję z nim . A nie zawozilibyśmy cię codziennie do twojej starej szkoły prawie 500 km.- Powiedziała mama Violi.
- No to w tak jak wy za to nie możecie mnie zawozić do mojej starej szkoły to ja chcę chodzić do Studia 21 i uczuć się tam śpiewu, ja wiem że studio jest w tym mieście bo ostatnio tu byliśmy i zwiedzaliśmy Studio 21.
Tam znajdę sobie prawdziwych przyjaciół.- powiedziała Violetta.
- No niestety musimy porozmawiać o tym z tata, dobra.- odparła mama Violi
- Dobra no to chodźmy porozmawiać teraz z tatą za nim mnie do tej szkoły zapiszesz.Ok?-powiedziała Viola.
Violetta jechała samochodem z mamą do taty aby porozmawiać o studiu 21. Violetta aby jak dojechała do miejsca szybko wbiegła do domu i pobiegła prosto do biura taty i mamy , zapytała się;
-Tato mogę chodzić do Studia 21?- zapytała
- No muszę to przemyśleć z mamą, dobrze?! A teraz idź do pokoju się do końca rozpakuj ze swoich pudeł.- powiedział tata Violi
- Dobrze tato.- opowiedziała Violetta.
Tata i mama Violetty rozmawiają na temat Studia 21 , a Violetta w swoim pokoju rozpakowywuje swoje rzeczy z pudeł. Rodzice dziewczyny podjęli decyzję że Violetta będzie mogła chodzić do Studia 21 ale powiedzą jej o tym dopiero przy kolacji jutro, ponieważ przed mini dużo pracy w domu i w ogrodzie.
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
1. Prawdziwa przyjaciółka...
Pewnego razy żyła sobie pewna dziewczyna o imieniu Violetta. Miała ona dwie przyjaciółki Franceske i Natalie. Były one dla siebie jak siostry, bardzo się nawzajem szanowały. Kochały spędzać ze sobą dużo czasu.
Po południu Violettę zawołała mama na rozmowę;
- Violetto nie mówiłam ci że ty, tata i ja się prze prowadzamy i niestety będziesz musiała zmienić szkołę- powiedziała mama Violi.
- No ale mamo przecież wiesz że ja, Fran i Natii znamy się już prawie 11 lat. Nie możesz mi tego zrobić, rozumiesz!!!!- Viola.
- No ja wiem kotku ale musimy się prze prowadzić. Jest to dla mnie tak szkoda.
-Lepiej pójdę to powiedzieć Natii i Fran .
Rozmowa między Violą i jej mamą została skończona. Gdy Violetta wybiegła z domu zaczęła płakać, i wtedy Fran zapytała się jej;
- Viola co się stało?- zapytała się Fran.
- Franczeska, Natii nie wiem jak wam to mam powiedzieć... mama mi powiedziała że będziemy się prze prowadzać do innego mieszkania i że będę musiała chodzić do innej szkoły, tylko że ja nie chcę tego robić...- powiedziała Viola z płaczem
-Ale jak to możliwe, twoja mam nie może nam tego zrobić. Ja nie mam życia bez ciebie Viola. Co my zrobimy....-powiedziała Natalia.
Dziewczyny się rozeszły do swoich domów. Podczas nocy Violetta musiała się spakować. O godzinie 6:00 rano Violetta wyjechała do nowego mieszkania i teraz będzie chodziła do nowej szkoły. Natii i Fran spotkały się i poszły po Violettę do jej starego mieszkania. Ale one nie wiedziały że Violetta tak szybko się wyprowadzi. Gdy zadzwoniły do dzwonka Zastały tam jakąś inną rodzinę. Zaczęły ze sobą rozmawiać;
-Gzie ona może być?- Zapytała Natii.
-Pewnie już wyjechała do nowego mieszkania...- od powiedziała Fran.
Dziewczyny bawiły się i szukały, dzwoniły do Violi i nic! Tak minął cały dzień, aż zastała noc.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)